odwróciłem głowę
głos słysząc kobiecy
mogłem przecież nie patrzeć
jakże dzisiaj był bym
niestateczny
niby nic nie muszę
że ponoć mam wolę własną
ale jakże ona
okazała się ciasną
kiedy przypadkiem
oczy w dół spuściłaś
i wzrok zatrzymałaś
zawiesiłaś
pokochałaś
(odwzajemniłem)
jak nikogo dotąd
gdy podchodziłem
mrugałem słodko
pierwszy raz dotknęłaś
poczułem ciarki
byłem już twój
miłością
bez przymiarki
dziś leżymy razem
w pachnącej pościeli
ja na piersi twojej
a ty mnie
pieścisz
jak dobrze być przybłędą
koteczkiem małym
być panem
przy boku
swojej pani