wszystkie
swobodne
niech wciąż krwawią
w trakcie procesu gojenia
nic nie może cię zaskoczyć
przecież każdy (i zawsze) pozostaje sam
Zrozum swoje blizny
niech sczezną w dystansie gojenia
w coraz większym oddaleniu
w coraz bliższym skoku do strupów
Oto twoja łatwa elegia do ich możliwości
Rozbierz blizny na części składowe
odnieś wrażenie na miejsce
nie ty wybrałeś mu miejsce i czas
lecz pierwszy lepszy
któremu udało się ciebie dopaść
nie bacząc na twój (wtedy) najgłośniejszy sprzeciw
Uszanuj swoje blizny
martyrologię ciała
rozchodzącego się we wszystkich kierunkach
Niech poczują
jak w sekundę później
mamroczesz swoją malignę
żeby nie było najmniejszych wątpliwości
że nigdy nie rozpocznie się proces gojenia