jeszcze byś przyszła i została do świtu
w spiżarce pustka nie nakarmiłbym głodu
a ni nie ogrzał bieli na ustach
szafa zamknięta
nie pachnie
na pułkach leży jedynie nuda
i kurz na zdjęciu z tomografu dzieli na pół
zmęczone uczucia
jedynie stół majaczy świecą z listopada
a może z przedwczoraj
wczoraj
nieważne
ja widzę jedynie
jak patrzy przez kulę
znudzona twarz wyobraźni
mógłbym tak wiele wyczytać z rozlanego wosku
czy kawy
ja jednak patrzę w głębię ekranu
i nadsłuchuję głuchoty
rozsiadłej beztrosko
po drugiej stronie kanapy
na poduszce
w niezmywalne kwiaty
mógłbym tak wiele
tylko po co
skoro w niebie zamknięto bramy
a tu na ziemi jest bardzo zwyczajnie
i cicho
za cicho by szeptać
do niemego
telefonu