wieczny blichtr świata
w którym przyszło ci chwilę przebywać
nie zauważy
twojej niezgrabie rozlewającej się bezradności
Codziennie świadomie omijasz zakład fotografa
który próbuje innym zatrzymać czas
chwyta jego szczyptę podstępem
na próbę stania się przez kilka lat
nieruchomym
Zamglone ujęcie
przykute do skały niczym rozmazany Prometeusz
który jak ty lękał się ciemności
Twoje prośby karłowacieją
od ustawicznego spuszczania z łańcucha
wściekłe prośby
od lat nieruchome
zawsze gotowe do nabicia w butelkę
Ten pompatyczny blichtr
przywołuje cię do porządku jako jedyny
znad pustej butelki
a jego brat – wyścig szczurów - udaje
że się nie domyśla
iż to jest twój sposób na zastyganie
Oto twój cały podstęp
taka taktyka
dawno temu wypłukana w srebrze
panika domysłów