powinna nadejść
niebawem zapowiadają pełnię
w bezwietrzną noc
na mleczną drogę odkładam gwiazdę
znalezioną przed wczoraj
nadzieją
takową mam
że spadając przyniosła komuś szczęście
jeszcze raz
prognoza się sprawdziła
siedzę w ogrodzie starając się nie oddychać
jadę wielkim wozem
głaszcząc warkocz komety
po północnej stronie nieba
opada galaktyka
na ziemię kładę koc
zasypiam
nie mam życzeń
już nie trzeba