dotychczas nie wierzyłem
w ich istniejące
gniazda
rozszarpały planetę
na której
uprawiałem urodzinowe owoce
goji
nie było mnie tam
w tym czasie układałem wiersze
dla ukochanych
przyjaciół
jakże byłem zdziwiony
kiedy do drzwi zapukała
samotność
zamiast gości