w paczce równomiernie
spięte
co jakiś czas wyjmuję włócznie
i między zębami
wydycham kłęby
to co przemyślałem
podczas procesu spalania
w diabelskie odmęty
wrzucam
i jakby zdrowiej
czuję swąd smoły
zgrzybiałe zlatują ostrzeżenia
na białym tle
czarne litery
cóż taka ma natura
że smak zachowany w płucach
nad wyraz smakuje