Dzień tak wygląda, jakby świat zaczął się właśnie dzisiaj
Nowe, odpakowane właśnie niebo
Wyprane z chmur
Słońce, żarówka stu watowa, z ciekawością patrzę na świeżą makietę drzew i trawy
Przed chwilą, gdy nie patrzyłem, wypiętrzyły się góry
Morze jeszcze wzburzone, przed chwilą wlało się do swojej miski
Czekam na wieczór, na nowe gwiazdy, na świeżą ciemność
Może tym razem wszystko się uda?