powietrzem i dymem
oddycham
zdycham
tak cykam przy WINIE
zegary elektroniczne
jaskółki bez gniazd
mono-terapeutycznie
zaczął
mijać czas
gdyby było bliżej do drzwi
mógłbym przeciskać ciało szparami
być myszą
czy kurzem
ważne ażeby za
drzwiami
okna też za daleko
nie sięgam rękami
jedynie czuję
że brakuje w nich szyb
to nietoperze machają skrzydłami
w pajęczy spryt
a ja głupi myślę
że wiatr
sufit z podłogą namagnesowane
wloką za sobą ściany
coraz ciaśniej
duszniej
spocone skronie
spust
z palcem związany
gordyjskim splotem wydarzeń
z gorącego oddechu
krople
strącone zimną rurą
smakują oceanem
nawet tak pachną
gdy oczy przymykam
odliczając
do trzech
skurcz
nie wiem co dalej