I myśl do bólu rozpięta
Z jednej strony życie
Z drugiej strony cmentarz
Czy życia, czy cmentarza
ja jestem dłużnikiem?
Czy jestem losu wybrańcem
Czy człowiekiem – nikim?
Pamiętam ciszę cmentarza
I na balu orkiestrę
Jedno mnie ucieszyło
A nad drugim westchnę
Ciągle życie i śmierć spotykam
Na granicy wąskiej
Czy to szarfa pogrzebna?
Czy balowa wstążka?