wściekłe ofiary własnego ujadania
posyłają w powietrze paszkwile
o ujadaniu innych
Rozmieniają na drobne przydługie opowieści
odnajdują i gubią trop
podkreślają na czerwono traktowanie
z buta
przekalkowany do nieprzytomności
okrutny hazard
Ujadają na rzecz nieswojego
choć tylko hałas czepia się zachwyconych chwostów
przeświadczonych o własnej nieomylności
Nie zapomną ci nigdy
niepomne
że spotykają jedynie zaszczekanych na śmierć galerników
mijających obojętnie galerie z miernikami hałasu
W swojej chorej samotności
ujadają jedynie do niemego księżyca