spadłam z krzesła
wyszłam z cienia
Odkryłam gwiazdę
której nie znałam
weszłam na ląd
którego się bałam
Poznałam
nieodkrytą krainę
usłyszałam
swe prawdziwe imię
odbite echem
gdzieś daleko między
hotyzontem a zenitem
Moje oczy doznały
uczucia światłocienia
Moje łaknienie
formy nasycenia
Do mego wnętrza dotarła muzyka
Która serce otwiera
a uszy zatyka
Tak pojmuję
pozytywne zaskoczenie
w tym ciągłym biegu
i życia huraganie
ono daje nadzieję,
którą odbiera
rozczarowanie...