ona rozlewa się szeroko
w rysunku zamaszystym
w spojrzeniu dookoła
w pejzażu tego lata
w skomleniu psa
- Bo widzi pani kiedy prawdziwy mężczyzna
pokocha gwiazdozbiory nostalgicznych dali
to nie grzeszy
albo kiedy malarz pokocha czerń i fiolet
kiedy naczynie poezji bliskie jest przelania
kiedy wszystko jest nic
kiedy nigdy znaczy zawsze
- Bo widzi pani miłość jest prosta
jak meandry życia
jak łożysko rzeki
jak włócznia Norwidowa
czy jednorożec z Arras
jak trud istnienia
- miłość przychodzi
wtedy kiedy się niczego nie pragnie
każda chwila jest niespodzianką
dla takich chwil umierają gwiazdy i kolory
dla takich chwil rodzą się komety
z ucieczki barw i zapachów powstaje
przedmiot
najzwyklejsze są świadectwem obłędu
rozumieją to nieliczni i rozdają bez rachuby
to nieważne którą klasą podróżował Gandhi
ale ważne że zawsze się uśmiechał
miłość poznaje się po uśmiechu