utopić gwiazdy w jeziorze
porozrzucać płatki róż
pożegnać barwne motyle
ucałować ziarna zbóż.
Z perlistą łzą w oku
odgonić błękit nieba
wtulić się w pachnącą trawę
zjeść kęs powszedniego chleba.
Policzyć płatki śniegu
i ziarenka piasku na pustyni
dotykiem zbudzić śpiące drzewa
Trwające niezmiennie w zielonej świątyni.
Wtedy wtulę się w bliskich przyjaciół
zasuszone liście w książkę włożę
i wtopię się w gotycki pejzaż
który nigdy się nie stanie
moim kochanym domem.