Głos ten mym patronem
To ja dla słowa się urodziłem
I dla słowa skonam
Bo pośród cisz ogromnych
I tak samo w burzach
Żyję dla głosu i słowa
Co niebo i czoło rozchmurza
Jacyś dawni poeci
Zlatują w wiersza światy
Dla nich me serce kołacze
I dla chwili pisania skrzydlatej
Z niebios dalekich głos słyszę
W nim rodzę się i umieram
I kocham ten głos ponad wszystko
W nim moja żywa litera