Przekaż samemu sobie -
nic się nie udało.
Wrosłeś ściśle
w ciasny tłum zaniedbań,
wypatrując jakiegokolwiek podobieństwa
w psychoanalizie spółgłosek.
Tak wyszło.
Teraz zrozum wielowymiarowość,
odmierz świat litościwym pocieszaniem
wciąż tych samych, durnych tłumaczeń,
przestań mylić zamiary z faktami,
mieszać łatwe wykręty,
przede wszystkim nie markuj bezsensu.
Po jakimś czasie męczy aż taka perfekcja.
Nawet cisza w niej wisi,
raz po raz,
zarazem.
Myślisz, że to takie proste,
gdy każdy dzień na wiór?