do dźwigania życia
pod ciężarem spojrzeń
prawie nie oddycha
ale chce być
więc byt
wypina co ma najlepsze
wabi uśmiechy młodzieńcze
i wieprze
co ślinią się na widok
falujących piersi
rankami szuka przemalowanych oczu
ustami spuchniętymi od czerwieni
dotyka lustra
gładzi twarz
zamykając oczy
znika
chwila by pomarzyć
o krainie OZ
czasem się zdarzy
że przechodzi małymi drzwiami
na drugą stronę planety
niestety
grawitacja ciągnie za włosy
ból otwiera
życiowe priorytety
spada w dół
na zimną podłogę
jeszcze niedawno chodziła
na spacery z matką
do ojca
który ma dwie daty
niespłaconą hipotekę
i wycieczkę gratis
w stronę
nieba
...nie dojechał
poszedł
pod
pociąg...
teraz
z piekła
przynosi kwiaty
zbyt delikatne
dla kobiet
które zniszczyło
życie