skromność
ubóstwo zagląda
przez szpary
w zbutwiałych deskach
zimno otula
czystą prostotę
panuje cudowny spokój
wierzę w Prawdę
zastaję świątynię pełną
złotego przepychu
współczesnych faryzeuszy
pycha panoszy się
w dębowych ławkach
złote ornamenty oślepiają
ciepło mdli
wystawność razi
króluje przerażający chaos
n i e t e g o C h c i a ł e ś