z punktem odniesienia do pociągu
jadę na dwa przeklinam drogę
serca o pięknych wylewach krwi do mózgu
jeden z wątków naszego świata
podróż na niby
na cztery nuty fortepianu
próbowałem rozpisać wierszem
milczysz
iluminacją słów wracam po literkach
czystość idzie do nieba
a mówiłaś że nie umiem
od pewnego momentu
jeszcze jeden niewysłany
spójrz tam na oknie
szkicują swoje pragnienia
prostota jest taka skomplikowana
to nie deszcz pada