jak cień
między n a m i
cięło
jak ostrze
bezduszne
harmonię zmieniając
w krzykliwy
dysonans
z każdej głoski
zionęło
nienawiścią
rozdarło jedność
niepostrzeżenie
dziś otaczają mnie
rozbite lustra
z karykaturą n a s
żebrzące o odpowiedź
d l a c z e g o ?
…
na początku było słowo