słowa w zaroślach utykają,
kurze stopki pod oczami
pepeszka dała nam dobrze popalić.
Miej litość
gasząc papierosa
niechciane dziecko
zasypia.
Nie przytomność.
W pomrukach lamentuje.
Moje uczucia do ciebie się nie zmieniają.
Równolegle drapię dzisiaj styropianem o szybę, paznokciem
złamanym o blat stołu.