do siebie
jakby była latawcem
uciekającym
w przestworza
nie zajrzał nawet
w jej oczy
nie zatopił się
w ich lazurowej toni
przepełnionej
strachem głębi
posuwistym ruchem
zhańbił niewinność
zbezcześcił delikatność
jakby były niczym
i odszedł
nie wiedząc nawet
że był jej pierwszym
znienawidzonym
na zawsze