żebyś choć jeden otworzyła
ile kartek papieru w statki zamienić
i którą rzeką puścić
na której stronie nieba
latawce rozwiesić
tak byś mogła je odczytać
piszę do ciebie
w popiele
niekończący się monolog
każdego wieczoru
przed snem
w śnie
ranem
podczas obiadu
że o pracy nie wspomnę
ile listów powinienem wysłać
żebyś choć jeden otworzyła
ile kartek z popiołu wyjąć
i którą rzeką je ożywić
na której stronie nieba
latawce rozwiesić
tak byś mogła je przytulić
piszę do ciebie
na szkle
niekończący się monolog
każdego wieczoru
przed snem
w śnie
ranem
podczas obiadu
że o pracy nie wspomnę
ile listów powinienem wysłać
żebyś choć jeden...