Odejść od tłumu trzy metry za miedzę
A o człowieku pamięć chyłkiem zaginie
Nim zdąży cokolwiek komu powiedzieć
Bo zawsze znajdzie się ten numer jeden
Co nadzwyczajne na szkło ma parcie
I choć w głowie dziury żelem zalepione
To tłum go ściska głośne bijąc owacje
Morał przez myśli taki mi przelatuje
Nie szukać przyjaciół wśród tłuszczy
Czekać wytrwale i bez pośpiechu
A oni cię znajdą choćby w puszczy