jak włóczega
między przyjaźnią
a miłością
między oddaniem
a przynależnością
koczuję
przy sercach najbliższych
nie prosząc o litość
lecz o szczyptę uwagi
ubieram łachmany
ubogie w więzi
nie chcąc jałmużny
lecz serdeczności
chociaż mam wszystko
przyszło mi mieszkać
jak bezdomnemu
w oziębłym kartonie
pod mostem miłości