wiruję
rozkładam ręce
zamykam oczy
małe tornado
zaczyna unosić
splątane w supeł
kierunki świata
grawitacja nie działa
odrywam ciało od duszy
lewitują
bliźniacze atomy
zawieszone
w próżni myśli
parują
zostawiając pustą głowę
a ona
siłą czarnej dziury
zaciąga n o w e
uczucie
coś mnie wybudza
i nie żałuję
że wróciłem na jawę
to zapach kawy
podany do łóżka
...pozwól
że go poslodzę
na twoich ustach