jeszcze raz uśmiechnąć się z radości
jeszcze raz zmartwić się z troski
ten jeszcze jeden raz
nadać życiu wartości
czy to wszyscy sobie poszli
czy to ja uciekłem w pustkę
za kim ruszy urazy pościg
dopadł mnie gdy stałem przed lustrem
za kochanka, za przyjaciela
za oszustę sponiewierać
nie mniej złudzeń za twe szczęście
mam pretensje
wraz z workiem nieszczęść
ciągłych zmartwień
i milczenia
zasłużony potępienia
nic nie zmieniam
co mam doceniam