z pasją
patrzących sobie
w oczy
dążących
w tę samą stronę
do zgodnego
spełnienia
rozbija się
na autostradzie
do szczęścia
on szarpie
jej słowa
ona sieka
jego czyny
zawiedli
topiąc szczerość
w oparach
pozornej niezależności
przecięta lina
pognieciona kartka
już nigdy nie będą
takie same
na zawsze pozostaną
naznaczone
skazą
zrodzoną z ludzkiej
słabości