gdzie nie będą musiały odwracać się plecami
bezpieczne
zachowane w pudełku
z czterema cienkimi ścianami
i białym sufitem
rozmoczoną podłogą
miękkość ma cenę dyskomfortu
jak dziewica która pokazuje po raz pierwszy
skarby rytualne
chcę odprowadzić oczy na miejsca
gdzie nie będą musiały mrużyć powiek
gdy światło zapali w spojówki
w pudełku gdzie ciemno
zastawiasz drogę stając się prywatnym
rozkosznym spowiednikiem
który odpukał mi na amen
zatracając tym samym w przeświadczeniu
że już po wszystkim
nie chcę aby smakowano ust na próżno
dla samego zasmakowania
nie rozdaję pocałunków na próbę
ale na własność