nie wierzyć
od pierwszego wejrzenia
pukanie do szyby
z ciepła ust
gołębie serca w poczekalni
niejedno drzewo i kamień
ukryte za tęczą
wieczna tejemnica
ćwiczenia z nadziei
ciężko się skupić
gałąź i ptak kiedy wiosna
oddają się sobie
bez opamiętania
nocne expresy
w zimowe noce
wszystko możliwe
wieczory tonące w poezji
ukropy spojrzeń
nierozmienione na drobne
w miejscu
gdzie czas zapomina
na granicy powietrza
kosztując przebudzenia
rozniecają szarość na barwy
od pierwszego wejrzenia
wierzyć
nie wierzyć