by
ścielił mi łóżko
komplementami
pił toasty
za moją urodę
kąpał krewetki
w białym winie
wypełniał wazony
wyznaniami
by parzył mnie
rozgrzanym spojrzeniem
wolę iść z tobą boso
po lodzie
wśród śmiechów
i oczu zaszytych żądzą
pogarda mniej boli
od zdrady