na paralotni słów
wyżej
niż sięga wzrok
zapomniałam twoje oczy
pogubiłam łzy
prędzej
niż zapadł zmrok
nucąc wyłapuję z deszczu
ziarnka pieprzu
ciszej
niż kiedykolwiek
czasem rzucam spojrzeniem
zerkam łukiem
obojętniej
niż ruchem powiek
oddalam się
nim dzień mnie przepędzi
odchodzę
nim kier mnie uwiąże
liną zależności