pełne rozczarowań
pokryte szronem
w oczekiwaniu
na słodycz
nasiąknięte chwilą
gorących ciał
dreszczy
wyśnionych
rozchylasz usta
jakby były drogą
do twojego wnętrza
wyściełanego
śniegiem
tak dawno
nie całowałaś
nie tonęłaś w dotyku
że zapomiałaś
nic nie mówisz
nie warto
zamykasz drzwiczki
pokrytym rdzą kluczem
nie dając szansy
n i s z c z e j e s z