po woli
i głęboko
żebym poczuł
jak wysysasz ze mnie życie
plącz o korzenie
dzieląc ciał na czynniki pierwsze
nakarm torfem
ostatni oddech zalej stęchlizną
odziej skrzekiem czoło
na oczy połóż węże
natrzyj wilgocią
a wyciągniętym rękom
podaj powietrze
w momencie
kiedy przestanę patrzeć
otwierając sine usta
pocałuj
bym mógł zasnąć
na dnie martwego serca