budzą rozdrapując rany.
A Ty jesteś tak daleko
jak od dnia noc.
Zanurzam się w ciszy
mrocznej i bolesnej,
w pragnieniach
niespełnionych nadziei.
I choć góry bym przenosił
miłości mieć nie będę.
Nie dla grzeszników cuda,
lecz gorzkie żale.
Nie przychodź w śnie-
rano obudzę się znów…