o sytuacji na końcu świata
czy jak gorące było słońce
a może
o pani z rasowym pieskiem
i dziecku
śmiejącym się do lizaka
o panu
co drzwi otwierając
nie omieszkał urodę pochwalić
pewnie za kolor oczu
dobór torebki
ogólnie całokształt
jakim się syci mężczyzna
patrząc z tak bliska
tutaj wazon z kwiatami
umknął uwadze
w nieładzie jakże mało kolorowe
te skrupulatnie ułożone płatki
fakt
wieczorem są ściśnięte ku sobie
nic nieznacząca wada
jakią natura nie zdążyła naprawić
przed odkryciem słowa
miłość
w takie dni
kiedy zwiastuny pogody
kumulują oceany deszczu
wyczekuję odznaczając daty
że któregoś dnia otworzę okno
i zobaczę
jak budzisz się wiosną
sadząc mnie na swojej łące