Livia
Dołączył:2013-11-03 10:42:51
Miasto:Nieznane
Wiek:38
Średnia ocen: 6
Głosów: 6
Komentarzy: 4
Przystanął na chwilę. Z potarganego swetra, wyjął kilka drobnych- marnych krążków, od których tak wiele zależy. Na jego czarnej od brudu dłoni, monety wydawały się czymś niezwykłym. Błyszczały jak prawdziwe złoto. Myślał przez chwilę. Nabrał w płuca powietrza, za które przynajmniej nie trzeba płacić. Było tak rześkie, jak powiewy niesione z falami Bałtyku. Miał to szczęście, że poznał polskie wybrzeże. Często wskrzeszał tamte krajobrazy, które pochował w szufladach pamięci.
Dziś był szczęśliwy. Szczęśliwszy niż wczoraj, niż rok temu... Był wolnym człowiekiem. Bez środków do życia, ale z zapasem wiary i nadziei. O tej trzeciej- miłości, wolał nie wspominać. To ona uwięziła go, w najgorszych zakamarkach bezsilności. Odebrała mu rozum. Rozczarowała. Sprawiła, że część jego duszy, pozostała na zawsze w innym człowieku...
Nie myślał dziś o tym. Cieszył się chwilą... Właśnie mijało pół roku, od kiedy wyszedł na ulicę.
Nikt nie dodał negatywnej oceny do tego utworu.