Asfalt wilgotny; czuć wiosnę w powietrzu!
Rośliny łakną kropel - szklistych łez nieba
Ludzie zlęknieni chowają się pod drzewa.
Pusta Warszawa zatopiona w kałuży
Deszczowa pogoda spacerom nie służy
Spływają do Wisły nurty niezmierzone
Mijają Syrenę, ich panią i żonę
Dzieci smutne, stłoczone przy oknie
Patrzą jak ukochany plac zabaw moknie
Bo ten dzień lepiej spędzić pod dachem
Niż wyjść na ulice z obawą i strachem
Nie tylko przez deszcz, lecz także dlatego
Że na kalendarzu piątek trzynastego
Warszawiak przesądny "Ryzykować nie mogę,
Gdy podczas spaceru czarny kot przebiegnie drogę!"
To wyjaśnienie tej pustki na ulicy
Polak dzień spędzi w cieple kamienicy.