spóźniam się o dzień za wcześnie
mimo to wybaczasz z uśmiechem
mówiąc że na pewno będzie
ten jeden raz po którym nie zechcę wracać
tylko nie wiem czy znajdę tyle odwagi
by zaproponować coś więcej
niż sen w który jestem dla ciebie
odkąd podarowałaś mi kwiaty
nie ma mnie tu jestem wszędzie
tam gdzie próbuję zapomnieć
jak bardzo pachną rumieńce
po ktorych kręci się w głowie