aby mnie nie złapano
uciekam wykluczając jutro
trwam w skorupie chociaż nie lubię
ciasnoty a tak bardzo
chciałbym abyś wreszcie
mnie oswoiła trochę dalej
niż chroni długowieczność na galapagos
bym w ogóle mógł to znieść
samce są zwykle większe od samic
dzień pierwszy ostatnia noc
wszystko zaciera się z prędkością
światła mało bym obcy i twój
a wyspa oazą
gdzieś między słowem i obrazem
w ramach realności ukochanej
darwina kolej rzeczy
a ocean szumi dalej