rozkwitają
dojrzewają czasem
utkane
kokonami
jedwabne formy
kształty
zbielałych
przymarszczeń nieba
monolity
porcelany
skruszone w krople
...
ziemię
oglądam
opadając wzrokiem
ściegiem
spływając
oceanem odrodzenia
powtórnie
kryształem
buduję nieboskłony
patrząc
bezwodziem
spragnionego człowieka
...
bicz
pański
smaga ziemię
bryły
rozerwane
płoną wytrwale
pamięć
wypalona
pniem osmolonym
błysk
oddala
krzyk wyzwolony