fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Livia

Dołączył:2013-11-03 10:42:51

Miasto:Nieznane

Wiek:38

zainteresowania

W wolnym czasie piszę.

kilka słów o mnie

:)))

statystyki utworu

Średnia ocen: 12

Głosów: 14

Komentarzy: 12

statistics
A A A

12

Na faktachutwór dnia

Autor:Liviakomentarz Kategoria:PROZA Dodano:2014-08-02 12:13:48Czytano:760 razy
Głosów: 14
Grudzień, rok 2008, godzina 20.40… Siedzę na opustoszałym dworcu jednego z większych miast na Śląsku. Jest ciemno i zimno… Trzęsę się ze strachu, czekając na autobus. Dworce zdecydowanie nie należą do moich ulubionych miejsc.
Siedzę, obserwując dziwnych przechodniów- nierzadko „pod wpływem”. Nagle, ni stąd ni zowąd podchodzi do mnie mężczyzna. Paraliżuje mnie strach, ale zrywam się z miejsca! Mężczyzna mówi spokojnie „Nie bój się, nie uciekaj”.
Spojrzałam na niego - nie wyglądał na mordercę ani gwałciciela (a były to czasy, kiedy byłam jeszcze głupiutka… i każdy wydawał mi się potencjalnym gwałcicielem…).
„Słucham Pana”- powiedziałam niepewnie.
„Usiądź, nie bój się mnie… Chcę Ci coś opowiedzieć” - odpowiedział.
„Nie dziękuję, postoję”- odpowiedziałam nieufnie.
Zaczął swoją opowieść…
Powiedział, że mnie rozumie… że go unikam, że się boję. Ale on nie zawsze był taki. Kiedyś był kimś - był szanowanym profesorem historii, miał pieniądze, luksusy… Nie wierzyłam mu, w myślach mówiłam sobie, że pewnie mnie bajeruje albo, że to jakiś szaleniec. Nagle wyciągnął ze starego, ubrudzonego plecaka dyplomy. Na zdjęciach był on! Taki sam – tylko młodszy.
Pokazał mi książki, które napisał - jedna była o Powstaniu Warszawskim. Był spełniony, robiąc to, co kocha najbardziej. Nie rozumiałam, czemu więc teraz siedzi obok mnie, taki umorusany, niedomyty, zrezygnowany... Jego historia zaczęła mnie wciągać- coraz bardziej... i bardziej.
Wyciągnął zdjęcia. Wspomnienia uwiecznione na małych kartkach. Zwiedził mnóstwo egzotycznych miejsc... Egipt, Turcja, Argentyna, Tunezja. Był w Stanach, w Australii. Zawsze dobrze ubrany, zawsze uśmiechnięty.
Spojrzałam na niego wzrokiem, który błagał o prawdę. O wyjawienie sekretu. O wyjaśnienie tego wszystkiego.
Powiedział mi, że załamał się po tym, jak żona go zostawiła i uciekła z dziećmi do innego mężczyzny. Zaczął pić, przestał wykładać na uczelni, zwolniono go… po jakimś czasie brakło pieniędzy… i tak się zaczęło.
„Teraz jestem bezdomny… i wiesz co? Miałem wszystko - teraz nie mam nic. Miłość się skończyła i pieniądze też. Zaniedbałem rodzinę dla kariery… teraz jestem sam… to już tyle lat”.
I na koniec dodał „Dzięki, że mnie wysłuchałaś… Chciałem z kimś pogadać....Pieniądze i sława prawdziwego szczęścia nie dają- pamiętaj…” I odszedł… zabrał plecak i poszedł w stronę peronów. A ja zostałam bez słowa.
Ludzie są dla mnie jak książki- w podobnych okładkach... ale z unikalnym wnętrzem.


* Czytelniku! jeżeli dotrwałeś do końca tej opowieści- dziękuję :))) to historia na faktach... z mojego życia:)
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


kaja-maja c

(19:25:13, 02.08.2014)

tak wiele jest takich historii i prosty jest morał 'nie zbywaj człowieka tylko wysłuchaj' by jeśli już po sprawie kuratorowi wiedzieć co powiedzieć,'jak też w zyciu człowiek ma wszystko a gdy ułomność doskwiera do innego odejść bo pieniądze ma też w ten sposób napewno siedzi jak kura,jajka już nie zniesie trawę nożem ścinając...tylko to nie na Śląsku a w pustosanie,tam gdzie Kaczyńska mieszkała w:):)

ryty c

(22:23:43, 02.08.2014)

na faktach, ale nie z Twojego życia, tylko tego profesora raczej; no chyba, że to autobiografia ;)/p

Helen c

(23:22:54, 02.08.2014) Ostatnia aktualizacja: 23:23:51, 02.08.2014

Cóż Livio...chwyta za serce... pewnie na początku też bym się obawiała ale Ty szczęściem nie uciekłaś lecz wysłuchałaś człowiekta, który nic nie żądał prócz rozmowy. Ale mi się wydaje że zyskałaś coś na tej rozmowie...czyż nie..:)? Bardzo podoba mi się ta historia... pozdrawiammm cieplutko

DARTANIAN 110 c

(16:32:18, 03.08.2014)

Dotrwałem do końca Livio i to z przyjemnością. Nie dziwią mnie takie historie, myślę że nie są wcale ewenementem. Wartościowemu człowiekowi może się nie wieść, a właściwie może się wieść bardzo źle i odwrotnie. To normalne niestety.
Pozdr:-)

Ina Boj c

(20:15:40, 03.08.2014)

Och, ja mam wiele takich historii, jednak nie umiem tak pięknie pisać jak ty.

zyga66 c

(22:27:07, 03.08.2014)

ciekawie opowiedziana historia Livia...nietuzinkowa i przejmująca...powinnaś była jednak dać wtedy nogę (instynkt;)...pozdr :)

Livia a

(20:54:43, 05.08.2014) Ostatnia aktualizacja: 20:56:51, 05.08.2014

dzięki Eforko za sugestie - oczywiście poprawię :) ryty - masz rację, to historia z życia tego profesora :) kaju- jak znasz takie historie to PISZ :) megi, Ina- dziękuję serdecznie :) Dart- bardzo się cieszę, masz rację... los jest przewrotny, Helen- dziękuję i pozdrawiam :) Zyga- nieee... dobrze, że zostałam :)))

Beatrice c

(20:46:44, 24.08.2014)

Muszę przyznać, że mnie też ''wciągnęłąś'' :-) Podrawiam

Mario Sz c

(21:05:56, 24.08.2014)

Jestem pod wrażeniem wrażliwości Twej- chwytasz serce tak trzymaj -:))

Pinokio c

(19:17:32, 30.08.2014)

Dziadownia.pl

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją