i w ciemności niewidoczna
nie ma świateł
nie ma kotła
dniem
na dachu gości ptaki
a z komina zamiast iskier
motylami
w niebo gwiżdże
ma drewniane żółte koła
i dzwoneczek tuż przy drzwiczkach
doczepiony
mały zielony wagonik
pełna kwiatów w okiennicach
nocą
kiedy zamkniesz oczy
słychać jak odjeżdża w chmury
pełna magii
uśmiechniętej w oczach dziecka
dziś starsi
pojedziemy łapać gwiazdy
by nie spadły
zbyt daleko
od sierpniowego nieba
przytulimy nasze czoła
żeby ustom było raźniej
w tej podróży
z placu zabaw
małą ciuchcią wyobraźni