codziennie podwajam taryfę
a i tak
ciągle brakuje minut
moje uzależnienie
od ciebie
nie jest uleczalne
nasilające się koszmary w każdym stadium snu
nie pozwalają funkcjonować
dniom
pozostaje gapienie się w bezradność
które opanowałem do perfekcji
jak i masochizm uprawiany
z dokładnością szwajcarskich zegarków
zdarza się że wyrywam dni
z cyklu kalendarzowego
najczęściej czwartki
czemu
nie wiem
po prostu tak wypada
jak przypadkowy telefon od ciebie
który dostaję po próbie kasowania z pamięci
wszystkich ról
jakie zagrałaś w moim teatrze
wtedy czuje się jak mim
odpowiadając na pytanie
co u mnie słychać
i że wczorajszej nocy
chciałaś się ze mną kochać