nieprzemakalny
z liliami
pomiędzy palcami
z wiatrem
dającym pokarm
z niczego
prowadził walkę
nieustanną
z bronią
śpiacą na ramieniu
z ciszą
penetrującą myśli
z wiatrakami
nie przeskoczył
żadej przepaści
ani rzeki
szarpiącej chmury
ani kanionu
pełnego skał
i przeznaczenia
nie przetrwał perłowy
zakurzony życiem
oddał niewinność
za kilka chwil
odbijając biel
koszmarnie ciemną