nie gaśnie ani nie rozpala
trąca delikatnie
powietrzem
faluje
kiedyś tu biegał jako młody człowiek
dziś zdjęciem na marmurze
uśmiecha się do nas
nadzwyczajnie
szczerze
zabrał go ten co go takim stworzył
zbyt wcześnie jakby zapomniał
że wśród swoich przyjaciół
on był najlepszym
przyjacielem
patrz jak błękitnym ognikiem się sączy
nie gaśnie ani rozpala
trąca delikatnie
łzę spadającą
pod kolana
nie żegnam się przyjdzie jeszcze pora
kiedy wypijemy wspólnie piwo
nad brzegiem jeziora
z którego odlatują
chmury...
...Diabełku, noszący pióra