mam delirkę rozchwianą koncentrację
i ściśnięty żołądek
nie trafiam w klawiaturę mylę litery tworząc wyrazy
których nie rozumiem
opieram brodę o biurko i gapię się we wszystko
co w bezruchu stoi od rana
niedopita herbata zmieszana z piętką od chleba
żeby choć łyżeczka była posrebrzana
to znalazło by się na okruszynę mięsa
a tak wegetariański los bierze w ręce przeznaczenie
jak że zdrowy we współczesnych mediach
każdy celebryta by to docenił
ten mój rozsądek i miłość do zwierząt
jest jedyna zmienna
to fakt że niedawno było widno teraz zrobiło się ciemno
i jeszcze zimniej
kolejne ubrania nie przynoszą skutku
a jedyne ciepło uchodzi przez szparę w oknie
postać dymu z wąskiego gardła papierosa
wypycha mgłę która usilnie próbuje dostać się do środka
skurczonego pokoju
całe szczęście że choć płuca są rozgrzane
reszta poczeka gęsia skórka jest w modzie
na topie tak mówią uśmiechnięte twarze
telewizja
jej zaprzeczać nie można
bo po co skoro tyle dobra rozdawane jest za darmo
wystarczy wysłać wiadomość
i już stajesz się bogatym
zaczynam gnić spuchnięta lewa część gęby
przepowiada niechęć do lekarzy z całego świata
krótka wycieczka przez miasto
kilku gości spojrzenie radości w oczach dziada
ma swoje zalety
kiedy leży znaczy że nie wstanie
na pewno nie zdzwoni bo nie ma już telefonu
ani drobnych do automatu
nie ma co rozpaczać przecież on przyzwyczajony
rynsztok poniesie a przy okazji może się obmyje
codzienny chrzest połączony z bierzmowaniem
to nie byle co
jak dla takiego co normalnie nie żyje
jeszcze te paznokcie obgryzione nerwicą
z dokładnością filatelisty
odrastają prędkością ruchów szachisty
zawsze zawczasu coraz bardziej dokładnie
na planszy królowie królowe
i średnia złożona z wież gońców skoczków i koni
pionki przodem ktoś musi nie wrócić z wojny
dla nich najłatwiej dopasować trumny
taka rzeczywistość by żyć spokojniej
ułożonym w odpowiednie szuflady
rzeczywistych dogmatów
jest środek nocy nadal opieram brodę o stół
może i bym się położył
ale po co skoro i tak nie mam kołdry
łóżko niby jest ale do połowy zajęte przez zapchlone myszy
więc jeszcze posiedzę dlaczego by nie
nic mnie przecież nie wiąże z następnym dniem
człowiek kładący się głodnym
głodnym się budzi
i nie ważne dla niego jest czy światło dnia
czy paląca świeca zdoła go obudzi
kiedy będzie próbował umierać