gadam do siebie czekając kiedy umilkniesz
jeśli tego nie zrobisz pójdę do barmana
zobaczyć jak nisko jestem pod kreską
i zejdę o szczebel niżej
stawiam drinki piję trzy razy szybciej
nie chcę pamiętać niczego
endorfiny zmieszane z alkoholem
wyjaśniają sprawę naszego spotkania
ty potrzebujesz pieniędzy
ja wyuzdania
niepotrzebnie wydłużasz rozmowę
wszystkie wojny z dzisiejszego dnia
trwały krócej niż malowanie paznokci
ich kolor nie ma znaczenia pod ubraniem
ważne żebyśmy doszli
zanim wyjdę
ratowanie świata przed północą
jest samobójstwem
podobnie jak przeglądanie jutrzejszej gazety
szukanie wydarzeń odpowiednich
do stanu papierów wartościowych
Mieszko i Chrobry odpada
zaczynamy negocjacje od Kazimierz i Jagełły
dalszy ciąg historii to propaganda
zarobki niższe od średniej
rozłożę na raty poranny spacer
najpierw pogłaszczę psa
potem słońce
na koniec będziemy się kochać
odzyskamy procenty
to mogę obiecać
vat waciki i przekręty na jednym tachografie
ulotkę zachowam na wszelki wypadek
bycia w tym mieście
na końcu kolejki
zmiana gum gratis
pokoje w cenie obiadu
czego można chcieć więcej
od dnia który dobiega końca
dopnij bluzkę
jest zbyt zimno na grzybobranie
w kabinie klimatyzacja nie zmarznę
kiedy wyjdziesz w krótkiej spódnicy