tam daleko gdzie nie dosięgają oczy
ani nie słychać dźwięków wody
stałem przezroczysty zasłonięty gorącą parą
wpatrzony w ciało pokryte gęstwiną
kropel i piany
miałaś zamknięte powieki wyciągniętą szyję
tuliłaś wilgotne piersi bawiąc uśmiechem
w dół spływające zalążki rzeki
gdybym tylko mógł z jednej kropelki posiąść
tą wielką odrobinę twojej czystości
i wdzięku
marzyłem o jednym żeby twoje rozgrzane dłonie
były moimi dłońmi moimi w tobie ustami
tam daleko gdzie nie dosięgają śniące oczy
tą wielką odrobiną świata co łączy
tęsknota
kochania się z tobą