oklepana
po mordzie
dziś powtarzana
w zmiennej formie
siostra od poloneza
pieści pod włos zaza
z nożem
w Bieszczadach
nie trzeba już chodzić
wystarczy aparat
żeby utrwalić
popiół
po farbach
z ikon i ognisk
na granicach
wspólnej historii
histerycznie się powtarza
szlak
którymi chodzi wataha
przeszłość
z ością w oku
bojkowskich cmentarzy
kołem się toczy
do miłości
przecież wystarczy
zdjąć z głowy czapkę
widok
drugiego człowieka
i krajobrazu
powinien wywołać uśmiech
na połoninie
we wrzosach
jagody
smakują szczególnie
kiedy ząb czasu
zaczyna czarnieć